Pewnego upalnego dnia, wybrałam się na intrygującą „randkę”. Było to spotkanie z książką w muzeum. Głupio przyznać, że tak późno, bo Muzeum Sztuki Drukarskiej i Papiernictwa zagościło w Supraślu w 2014 roku. Podczas tego fascynującego przedpołudnia, zdążyłam zapoznać się z historią książki w skrócie: od produkcji papieru, przez druk, aż do oprawy.

 

Od wejścia do tego zagadkowego do tej pory muzeum, poczułam przyjemną w upalny dzień, świątynną rześkość. Przepiękne, zabytkowe wnętrza Pałacu Opatów – z zewnątrz wyglądającego niepozornie i dość skromnie, w środku skrywającego kunsztowne zdobienia, żyrandole, rzeźby, które robią duże wrażenie i dodają muzeum ducha. Wcześniej znajdował się tu refektarz (jadalnia) oraz kaplica. Tuż za ścianą mieści się Muzeum Ikon. Dlaczego więc nie połączyć zwiedzania tych dwóch miejsc jednocześnie, drogi turysto, drogi mieszkańcu Supraśla i okolic?

Wraz z przyjemną w letni dzień temperaturą, zdobionymi wnętrzami, od wejścia witają gości przewodnicy. Mnie oprowadził kierownik Paweł Andrejuk, który cierpliwie odpowiadał na wszystkie pytania, krok po kroku kreśląc w głowie zarys historii papieru i druku, a tym samym książki.

Nieprzypadkowo Muzeum Sztuki Drukarskiej i Papiernictwa odnalazło swoje miejsce właśnie w Supraślu. Jest to świadome nawiązanie do tradycji papierni i drukarni w tym mieście, których początki sięgają XVII wieku.

 

Papier, druk i oprawa 

Papier

Papier powstaje z drewna – to wie nawet małe dziecko. Ale czy wszyscy wiemy, że papier można robić ze szmat? Do 1839 roku (kiedy wyizolowano celulozę z drewna) produkowano go tylko  w ten sposób. Szmaty wrzucano do kamiennego koryta z kołem wodnym. Stąd się wzięły młyny papiernicze. Jeden z nich działał w Supraślu w XVIII-XIX wieku. Hałas był spory, więc papiernie budowano z dala od zabudowań mieszkalnych. Wracając do szmat: po kilku dniach zamoczone szmaty dawały pulpę papierniczą. W Muzeum Sztuki Drukarskiej i Papiernictwa zobaczycie taką pulpę, a nawet dotkniecie jej ręką. Działano w ten sposób na całym świecie do XVII wieku. Był to sposób wynaleziony przez Chińczyków, którzy długo skrywali swój sekret.

W Europie pierwsza papiernia powstała dopiero w XII wieku w Hiszpanii. Wcześniej przed papierem używano pergaminu. Gutenberg drukował i na pergaminie, i na papierze.

Sensualne spotkanie z kartką papieru

Krople ociekającej z pulpy wody, po wyjęciu z koryta odbijają się echem w całym muzeum. Przewodnik zdejmuje odsączony papier i kładzie go na filc. Przykłada sito, dociska prasą i kartka jest gotowa do wysuszenia. Nad jego głową, papier schnie na sznurku niczym bielizna. Rząd grubych kartek – zupełnie innych niż dzisiejsze, jakie wkładamy do kserokopiarki. Żeby wyprodukować 1000 stron, trzeba było się napracować!

Czy zastanawialiście się kiedyś, ile pracy umysłowej i fizycznej musieli włożyć nasi przodkowie do wyprodukowania papieru? Kiedy zobaczyłam cały ten proces na własne oczy, nie mam ochoty już marnować ani karteczki. Zadziałało to na mnie bardziej niż jakakolwiek kampania ekologiczna. Pomyślcie, jak współcześnie lekkomyślnie podchodzimy do papieru. Nie robi dla nas różnicy jedna zmarnowana kartka, czy nawet cały zeszyt…

W muzeum dorośli i dzieci mogą wytworzyć samodzielnie kartki papieru podczas warsztatów. Po wysuszeniu w elektrycznej suszarce, można je zabrać ze sobą do domu.

 

Drukowanie

Gdy już mamy papier, czas przystąpić do drukowania.

W muzeum znajduje się rekonstrukcja prasy drukarskiej z XV i XVI wieku. Na takich drukował Jan Gutenberg, czy nasz lokalny Iwan Fiodorow w Zabłudowie. Kiedyś każda litera tekstu była osobną ruchomą czcionką. (Język polski jest nieprecyzyjny, bo niesłusznie nazywamy na co dzień czcionką to, co jest tak naprawdę krojem pisma. W komputerze ustawiamy więc kroje pisma. Aby uniknąć tej dość nieforemnej nazwy, używamy słowa font).

Gdy zecer (pracownik zecerni, rzemieślnik o dużej wiedzy o składzie materiału do druku) ułożył cierpliwie stronę z czcionek, drukarz równomiernie nakładał farbę drukarską (na bazie oleju, czarny kolor nadawała jej sadza). Mój przewodnik naniósł farbę dużym wałkiem. Historycznie nakładano ją puncami, które w wyglądzie przypominają duże grzyby. Aby wydrukować dwukolorową stronę, drukarz nakładał wpierw czarną farbę, czekał dzień i dopiero kolejnego dnia mógł nałożyć kolor. Przewodnik po nałożeniu farby, zacisnął mocno śrubę i tak zostałam obdarowana pierwszą stroną Ewangelii Pouczającej ( wydrukownej w Zabłudowie w 1569 roku).

Tak właśnie kiedyś, strona po stronie, drukowano całe książki. Zecer wpierw układał całą pierwszą stronę, drukarz robił 200 odbitek i tak dalej, w tej kolejności.

Ciekawostka: Drewniane czcionki używane były od XIX wieku. Wypływało to z zapotrzebowania na plakaty i afisze, a tym samym duże czcionki. Do tej pory używano tylko czcionek z ołowiu (stop drukarski).

Współczesny druk offsetowy wyparł zecernie z ruchomymi czcionkami.

 

W muzeum zobaczycie setki trójwymiarowych, pojedynczych czcionek, a nawet weźmiecie je do ręki;)

Gutenberg – pierwszy drukarz Europy. Fiodorow z Zabłudowa – pierwszy drukarz tutejszych okolic.

Oprawa od deski do deski

Na zakończenie mój przewodnik zaprosił mnie do działu introligatorskiego. Podobno nie wybiera się książki po okładce. Jednak okładki do książek bywają równie fascynujące jak treść w środku! Paweł Andrejuk pokazał mi książki w drewnianej okładce. Kiedyś właśnie tak je oprawiano: dwie deseczki łączono sznurkami, następnie przez otworki przewlekano sznureczki. Stąd właśnie się wzięło czytanie „od deski do deski”, czyli od pierwszej strony do ostatniej.

 Linotyp (od: line – wiersz, type – czcionka). Linotyp pozwolił odlewać całe wiersze tekstu, zamiast układać je ręcznie, czcionka po czcionce.

W muzeum zobaczycie sprzęty z każdego etapu rozwoju drukarstwa. Są tu maszyny z XIX wieku, jak tygiel drukarski. Przywieziono je głównie z Niemiec, Holandii, Szwajcarii.

Wytłoczona zakładka do książki. Każdy odwiedzający muzeum może taką dostać. Kartonik, folia pokryta farbą, którą się rozgrzewa i odbija na papierze. Szablon z motywem Supraśla.

 

Polecam wszystkim wizytę w tym muzeum, a Panu Pawłowi dziękuję za arcyciekawe oprowadzenie! Do zobaczenia:)

Muzeum Sztuki Drukarskiej i Papiernictwa

ul. Klasztorna 1,  Supraśl