Słyszeliście o kąpieli leśnej? Od pewnego czasu można ten termin zobaczyć w różnych publikacjach wychwalających wędrówki po lesie. Koncepcja shinrin-yoku, oznaczająca właśnie „kąpiel w lesie” lub „chłonięcie leśnej atmosfery”, narodziła się w latach ‘80 w Japonii. Czym różni się taka kąpiel od zwykłego spaceru? Jak z niej skorzystać w Supraślu?

Kąpiel to rytuał oczyszczający, celowy. Podczas kąpieli w swojej łazience, zwracasz uwagę na przyjemną woń kosmetyków, rozkoszujesz się ciepłem wody, rozluźniasz ciało i umysł. To Twój intymny czas. Przenieś to doświadczenie na spacer po lesie. Zanurz się w nim i rozkoszuj całym sobą.

Być może przyjechałeś do Supraśla z głową pełną myśli, które nawet na urlopie nada galopują, nie pozwalając się zrelaksować. Same nie odejdą! Wyprowadź je w las. Tam wyłącz telefon, by żadne PLUM PLUM nie przerwało Ci leśnego, ożywczego seansu. Nie rób też zdjęć. Masz chłonąć las zmysłami, a do tego nie potrzeba technologii. No to kąpiel czas zacząć:)

Skręcamy do lasu

Którędy do lasu w Supraślu? Najprościej udać się w okolice hotelu Knieja, skąd odchodzą różne ścieżki, którymi dostaniesz się do puszczy. Można też dostać się do Sanatorium i sali weselnej 5 Dębów, które stoją na samym skraju lasu. Gdy już tam dotrzesz:

– Zanurz się głębiej. Wybierz którąkolwiek ścieżkę, a potem wejdź w las głębiej, schodząc z utartej trasy. To wyzwala radość, przyprawia o gęsią skórkę, no i pozwala poczuć się częścią natury. Jeśli będziesz mieć szczęście, spotkasz sarny. Obiecuję: po pewnym czasie zauważysz, jak rozluźnia się Twoje ciało i uspokaja głowa.

– Medytacja spacerowa. Wchodząc do lasu, obierz cel. Niech to będzie skupienie się na odbiorze bodźców i wrażeń. Nie podążaj za myślami, które w tym czasie będą się pojawiać. Niech przychodzą i odchodzą. Takie totalne zanurzenie się w naturze wzbogaca wyobraźnię i uwrażliwia, zamieniając spacer w oczyszczającą medytację.

– Wyostrz wszystkie zmysły. Możesz zdjąć buty, by poczuć skórą mech, igliwie. Możesz nawet się położyć, jeśli się nie boisz kleszczy;) Wdychaj, patrz uważnie. Rozkoszuj się tą chwilą. Zasłuchaj się w muzyce lasu, szumie supraskich sosen.

„W lesie iglastym najbardziej lubię śpiew sosen. Poziome konary tworzą korony o spłaszczonym szczycie, a te zdają się przechowywać wiatr niczym naczynia. Są jak misy dźwiękowe, a wiatr gwiżdże w nich jak w czajniku. Leżę w słońcu wśród gęstych traw i słucham tej muzyki. Czegoś takiego nie da się usłyszeć nigdzie indziej na Ziemi. Szelest i szmer. Drżenie i rżenie. Aria, refren, ballada i mantra. Kołysanka.” Janisse Ray

– Podziwiaj unikat: supraską sosnę. Rozejrzyj się dookoła. Jesteś w doborowym towarzystwie. Otaczają Cię supraskie sosny, o których można śmiało powiedzieć, że już mają swoją „markę”. To potomkinie drzew, które skolonizowały te ziemie przed tysiącami lat po ustąpieniu lodowca. Najlepiej przystosowane gatunki. Puszcza Knyszyńska jest jednym z nielicznych obszarów, które zachowały swoją pierwotną naturalność. Supraska sosna należy do unikatów na skalę europejską pod względem urody, rozmiarów i cech technicznych. Zdrowa i odporna, przez wiele lat była eksportowana do Europy Zachodniej jako surowiec na maszty. Dlatego nazywana jest także masztową. Leśnicy dbają, by nowe drzewa pochodziły od najlepszych puszczańskich rodziców.

„Między każdymi dwiema sosnami kryje się przejście do nowego życia” John Muir

– Znajdź kapliczki na „świętych sosnach”. To zwyczaj pochodzący z pogańskiej tradycji. Kapliczki zawieszano ku czci przodków, ku pamięci zaginionych, w błagalnych intencjach. Każda kapliczka uświęcała drzewo, którego nie wolno było ścinać pod żadnym pozorem, bo można było doświadczyć za to srogiej kary. Kapliczki widnieją na najdawniejszych okazach drzew, będących reliktami Puszczy Knyszyńskiej. Najstarsze leśne kapliczki datowane są na II poł. XIX wieku. Najsłynniejsza supraska „święta sosna”, rosnąca na obrzeżu lasu i stanowiąca punkt orientacyjny, została powalona przez wichurę. Dziś leży zabezpieczona daszkiem w miejscu, w którym rosła przez wieki (na wprost restauracji Łukaszówka i przedszkolnego podwórka).

– Obejmuj drzewa. Nie bój się, że ktoś to zobaczy i Cię wyśmieje. Być może się zainspiruje dobrą praktyką! Sosna wzmacnia odporność, łagodzi zmęczenie, redukuje stres. Uprawiaj taką dendroterapię jak najczęściej, ładując się pozytywną energią pochodzącą od drzew. To nie żadne guślarstwo, a wiedza mająca podstawy naukowe.

Doświadcz podziwu. Otwórz się na to uczucie. Być może już zapomniałeś, jak to jest oniemieć z zachwytu? Zachwyć się tym nadzwyczajnym, tak bardzo dostępnym pięknem przyrody.

– Wyraź wdzięczność. Pomyśl, jak bardzo jesteś wdzięczny naturze za jej moc. A teraz poczuj wdzięczność do konkretnych ludzi za to, co Tobie w życiu dali. Pomyśl o nich przez chwilę.

– Zmęcz się spacerem. Opuść las, kiedy już zacznie brakować Ci sił na dalszą wędrówkę. To odprężające zmęczenie. Czujesz pozytywne wibracje, jakie w Tobie pozostawił las? Skupienie myśli, poczucie ulgi i radość? Zaledwie pół godziny w lesie, daje pozytywny efekt w organizmie, utrzymujący się przez 30 dni!