Widoki jak z kolorowanki dziecka albo bajki na dobranoc. Bywają takie dni, gdy czosnek kwitnie fioletowo, niebo zapada w fioletowy sen, a ulica barwi się fioletem to tu, to tam…

 

O tym, że czosnek to także jedna z bardziej zachwycających roślin dekoracyjnych, dowiedziałam się kiedyś w kwiaciarni. Byłam urzeczona jego pełną główką i dumną wysokością. Cóż więc mogłam powiedzieć i jak zareagować, gdy pewnego dnia natknęłam się na całą plantację czosnku? Skrywała się na którejś z bocznych, nieuczęszczanych uliczek. Wracam tam co roku, by się do czosnku uśmiechnąć. Gdy się zgubię i pytam ludzi przy Krasnym Lesie: „Gdzie rośnie czosnek?”, zawsze dobrze wskazują mi drogę.

W fiolecie dobrze wyglądają babcie spacerujące niespiesznie 3 Maja, dobrze wygląda niebo przy zachodzie słońca nad chatką wędkarza. Czym byłby bez fioletu bez? Ogródek przy Domu Ogrodnika także polubił tę barwę.