„Wydarzenia które opisuję miały miejsce w Supraślu na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych poprzedniego stulecia. Z nielicznymi wyjątkami, dodanymi głównie z dwóch powodów: lepszego oddania charakteru miasteczka i jego mieszkańców, oraz luk w starzejącej się już pamięci. Podsuwam też czytelnikom niezapoznanym jeszcze z perłą Podlasia, kilka pomysłów na niekonwencjonalne wakacje.

 

Zakładam, że po tak długim czasie mogę się co do pewnych szczegółów z przeszłości mylić. Używam dzisiejszych nazw ulic, tak aby nie wywoływać zamieszania, choć oczywiście wiele z nich miało wtedy innych patronów. Niestety wskazówka zegara przesuwa się do przodu bezlitośnie i moje wspomnienia są już nieco przyblakłe. Starałem się jednak przedstawić wszystko i wszystkich najdokładniej jak tylko potrafię. Z góry przepraszam, jeśli pominąłem jakieś ważne szczegóły lub jeśli to co jeszcze pamiętam, nie jest zgodne ze stanem rzeczy zapamiętanym przez inne osoby. Niektóre imiona i nazwiska już zupełnie zapomniałem.

Jestem jednak pewien, że wciąż żyje kilka osób, o których będzie tutaj mowa. Często stykamy się z pojęciem małej ojczyzny. Miejsca, z którym czujemy się związani. Dla mnie, pomimo, że urodziłem i wychowałem się gdzie indziej, Supraśl zawsze był, jest i pozostanie moją, małą ojczyzną. Bo choć kocham też rodzinne miasto, było ono dla mnie zawsze zbyt duże, zbyt głośne i zbyt rozległe, aby poczuć z nim podobną więź.

Los zawiódł mnie daleko od miejsc tutaj opisywanych. Dziś dzięki obranej profesji obcuję codziennie z ciemną stroną ludzkiej natury. W takich momentach z ogromnym sentymentem wracam do radosnych i beztroskich lat dzieciństwa spędzonych w oazie spokoju, jaką było wtedy miasteczko ukryte w Puszczy Knyszyńskiej. Tekst wzbogaciłem kilkoma zdjęciami z rodzinnego archiwum. Gdybyście Państwo byli w posiadaniu fotografii przedstawiających opisywane poniżej miejsca, gorąco zachęcam do ich udostępnienia. Wspólnymi siłami możemy stworzyć ciekawy projekt.”

Tekst: Adam Banach, „Kładka na Uciekaju”
Fot. Spacer w stronę rzeki ulicą Nowy Świat na rogu z Cieliczańską. Po lewej nieistniejący już dom Państwa Koganów, w którym Dziadkowie wynajmowali mieszkanie. Trwa naprawa bruku.

 

Przeczytaj kolejną część wspomnień: Kładka na Uciekaju. Wstęp